wtorek, 30 listopada 2010

#6: Thanksgiving & Black Friday

Właśnie wróciłem z Thanksgiving Break... Dla niektórych najważniejsze święto w ciągu całego roku, może dlatego, że nie jest tak skomercjalizowane jak np. Boże Narodzenie, i też dlatego, że cała jego idea polega na byciu "wdzięcznym". Wzięło się to z historii USA, gdy pierwsi osadnicy przybyli do Stanów i naprawdę mieli hard time próbując przetrwać. Wtedy z pomocą przyszli Indianie, którzy dali im wyżywienie i dach nad głową.

No ale z tym brakiem komercjalizacji to nie jest tak do końca haha.... BLACK FRIDAY, oh yeah. Pewnie słyszeliście o tym w telewizji, ludzie po prostu go crazy about it. Cała koncepcja polega na tym, że właśnie od tego dnia większość firm w USA "go from RED to BLACK" czyli zaczyna robić profit. It's the busiest shopping day of a year. Believe me!! It's so insane. Cała wyprzedaż zaczyna się o 0:00 w nocy z czwartku na piątek. OK, tak więc całe Thanksgiving spędzałem u moich znajomych w Philadelphii. W czwartkowy wieczór około 22 wsiedliśmy w nasz duży 7 osobowy van i wyjechaliśmy do Philadelphia Outlets. Tak jak wyżej napisałem Black Friday zaczyna się o północy, wyjechaliśmy wcześniej żeby zając dobre miejsce parkingowe. Czekając w samochodzie oglądaliśmy Iron Man 2 (really good movie!!) and then the rush began!! OK na pierwszy ogień poszedł Pac-Sun!! Zupełnie INSANE. Cała kolekcja była 50% on sale. W każdym razie w momencie wejścia do sklepu zaczęło się szaleństwo: było tak tłoczno jak na koncercie, dosłownie trzeba się przeciskać żeby coś dostać. Chcecie coś przymierzyć zanim to kupicie? Zapomnijcie. Fitting rooms były zamknięte. Kolejki były dłuższe niż długość sklepu. W innych sklepach było lepiej bądź gorzej. Tommy Hilfiger czy Polo Ralph Lauren nie wpuszczali wszystkich chętnych do sklepu, ludzie czekali w kolejkach na zewnątrz a ochroniarze mówili ile osób może wejść w danym momencie. Najśmieszniejsze jest to że niektóre rzeczy nie były tańsze niż przed przeceną. Ameryka to społeczeństwo meeeega konsumpcyjne. Ludzie byli tak nakręceni, że nawet się nie zastanawiali nad tym co kupują. Często słyszałem: "I must get it!! It's 50% on sale", "Have you seen that watch it was 30% off??!!" Świetny sposób na nakręcenie gospodarki, perfect way of marketing.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz